Czy FIRE jest możliwe w warunkach polskich? Subiektywna opinia Pata i Mata

Matblog2

Opinia Pata

“Nie, to niemożliwe!” – jeśli chcesz się przekonać dlaczego, śledź wpisy z tagiem #Pat

Opinia Mata

Krótka odpowiedź – tak, jak najbardziej!

Dłuższa odpowiedź – to skomplikowane…

W zasadzie, dlaczego miałoby to być niemożliwe?
Czasami mam wrażenie, że nie doceniamy, jak nasze społeczeństwo (może nie wszyscy, ale przynajmniej połowa) wzbogaciło się przez ostatnie 30 lat. Czy nasi rodzice jeździli na narty w Alpy albo kupowali rowery za kilka tysięcy złotych, by podróżować na nich po Hiszpanii lub Włoszech?

Garść statystyk GUS za poprzedni rok (źródło: Główny Urząd Statystyczny / Obszary tematyczne / Warunki życia / Dochody, wydatki i warunki życia ludności / Sytuacja gospodarstw domowych w 2023 r. w świetle badania budżetów gospodarstw domowych):

  • Przeciętne miesięczne wydatki na jedną osobę: 1 636 zł.
  • Przeciętny rozporządzalny dochód na jedną osobę: 2 678 zł.

W porównaniu z rokiem 2022 wzrost dochodów wyniósł 13,7%, a wydatków 9,8%. Oznacza to, że pomimo inflacji większość z nas wywalczyła sobie podwyżkę, a nasze dochody nadal realnie rosną.

Przyjmując, że gospodarstwo domowe składa się z dwóch dorosłych i dwojga dzieci, otrzymujemy odpowiednio 6 544 zł (wydatki) i 10 712 zł (dochody). Różnica wynosi 4 168 zł.

O ile zarobki wydają się realistyczne przy dwóch osobach pracujących, to wydatki wyglądają podejrzanie nisko. Przypuszczam, że nie uwzględniają one rat kredytu hipotecznego. Powiedzmy, że kredyt kosztuje nas 2 000 zł miesięcznie.

W takiej sytuacji liczby wyglądają bardziej realistycznie i pewnie lepiej, niż mógłbyś się spodziewać, prawda?
Wydaje się, że przeciętny Polak z klasy średniej jest w stanie regularnie odkładać 20% dochodu (czyli około 2 168 zł miesięcznie). Czy to robi? To już zupełnie inna dyskusja. Niestety wielu z nas ulega inflacji konsumpcji.


Teraz na moment popatrzmy na ZUS, na który tak często narzekamy.
Minimalna emerytura w 2024 roku wynosi 1 780 zł, co dla pary daje 3 560 zł. Jeśli przez całe życie płaciłeś na ZUS jedynie obowiązkowe minimum (jak zapewne większość osób prowadzących działalność gospodarczą), to łatwo zauważyć, że aby zachować podobny poziom życia (minus koszty wychowania dzieci i kredytu), będzie Ci brakować około 2 000 zł miesięcznie przez ostatnie 20–30 lat życia.

Dla Twojego dobra mam nadzieję, że oszczędzasz i inwestujesz te 20% dochodu przez przynajmniej 20 lat przed przejściem na emeryturę, aby mieć z czego zasypywać tę prywatną dziurę budżetową.


„Hola, hola” – powiesz – „zacząłeś tak optymistycznie, a teraz okazuje się, że choć oszczędzam aż 20% dochodu, to i tak muszę pracować do wieku ustawowego, żeby na starość ledwo wiązać koniec z końcem?!”

Niby tak, ale sytuacja nie wygląda aż tak źle. Już tłumaczę dlaczego. Te 20% oszczędności to absolutne minimum, które, moim zdaniem, każdy powinien odkładać. Wszystko, co zaoszczędzisz ponad tę kwotę, to Twój „zysk”, który pozwoli Ci wcześniej zakończyć pracę lub żyć na emeryturze nieco lepiej.

Gdybyś przez 20 lat odkładał 25%, Twoja sytuacja wyglądałaby o wiele lepiej. Oczywiście te pieniądze trzeba inwestować, a nie trzymać w skarpecie. Procent składany to potężne narzędzie. Jeśli nie znasz się na inwestowaniu, sprawdź, jak inwestować pasywnie – nie potrzeba do tego prawie żadnej wiedzy.


„Co?! Już oszczędzam dużo, a mam jeszcze zwiększyć oszczędności o 5%? Chyba oszalałeś, to niemożliwe!”

Naprawdę? Te 5% to około 500 zł odkładane miesięcznie. Chcesz powiedzieć, że Twoja rodzina nie jest w stanie zaoszczędzić dodatkowych 125 zł tygodniowo? Bądź ze sobą szczery i przejrzyj krytycznie swoje wydatki: kawa na mieście, obiady z dowozem, papierosy, alkohol, paliwo na niepotrzebne przejazdy, spontaniczne zakupy, które poprawiają humor na dwa dni – każdemu z nas przecieka trochę pieniędzy przez palce, często niezauważalnie.

Nikt nie mówił, że oszczędzanie na emeryturę jest łatwe. Nasz mózg woli zjeść jednego cukierka teraz niż dostać dziesięć cukierków za 20 lat.


Jeszcze jedna rzecz na koniec – to, ile zarabiasz, nie jest najważniejsze. Dużo ważniejsze jest to, ile wydajesz.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *